
Neuroróżnorodność w pracy #2
Empatyzowanie
Co się dzieje w sytuacji, gdy u człowieka neuroróżnorodnego występuje mniej akcentów empatyzowania (jako stylu poznawczego — patrz art. #1)? Powszechnie się myśli, że u osób w spektrum autyzmu empatia jest w znikomym procencie albo zerowym. Takie powszechne przekonanie nie bierze pod uwagę tego, że empatia przejawia się zarówno w reakcjach, ale też w postawach ludzkich. Empatia nie jest tylko sposobem reagowania na czyjeś stany lub emocje.
"Jest mi łatwiej podążyć za czyjąś opowieścią i wejść w buty tej osoby niż zareagować w sposób, który społeczeństwo przyjmuje za normę".
Empatią są również wszelkie decyzje i wybory moralne, wewnętrzne przeżywanie, ale także rozumienie czyjegoś punktu widzenia i zainteresowanie czyjąś historią. Jest mi łatwiej podążyć za czyjąś opowieścią i wejście w buty tej osoby niż zareagowanie w sposób, który społeczeństwo przyjmuje za normę. Większość reakcji mam wyuczonych (które stały się automatyczne), a części do dzisiaj nie mogę uchwycić. Mimo że całe moje życie jednak spędziłam na wszelkich interakcjach z ludźmi.
Jest mi za to trudniej odczytać czyjeś intencje, zwłaszcza te zawoalowane. Mój radar tego nie ogarnia. Dostaje sprzeczne sygnały płynące z mimiki, postawy i zachowania. To jest część, którą z łatwością i automatycznie ogarnia neurotypowa osoba. Zdecydowanie jestem w stanie powiązać motywacje z zachowaniami, ponieważ tworzę w głowie katalog powiązanych sieci ze sobą. Mogłabym to porównać do takiej kiedyś dobrze znanej gry “6 uścisków dłoni” polegającej na tym, że od znanych postaci (czy kogokolwiek na świecie) dzieli Cię tylko tyleż właśnie uścisków i 5 osób do uściśnięcia. Macie przed oczyma tę żywą siatkę? Ja mam.
"Jest mi za to trudniej odczytać czyjeś intencje, zwłaszcza te zawoalowane. Mój radar tego nie ogarnia. Dostaje sprzeczne sygnały płynące z mimiki, postawy i zachowania".
Do siatki motywacji i zachowań dodaję jeszcze czynniki zewnętrzne i kulturowe. Te ostatnie człowiek ma schowane w umyśle jako działający system w tle — mój umysł analizuje je na równym poziomie z lokalnymi wydarzeniami. Ponieważ mam skłonność do zachowywania w pamięci dziwnych faktów ze świata, to cała ta wiedza łączy mi się z lokalnymi informacjami o ludziach w różnych kręgach kulturowych. Bardzo mi się to przydaje w pracy badacza, ponieważ konstruuję szerszy obraz, w którym osadzony jest badany problem czy hipoteza. Z łatwością wiążę ze sobą różne elementy z katalogu informacji podczas gdy mój umysł jest już zajęty ich systematyzowaniem i wizualizacją. Swój model mentalny widzę jako model zdecydowanie w 3D i obracający się wokół własnej osi.
"Czasami, żeby zwizualizować sobie problem trzeba właśnie odejść na kilka kroków, żeby zobaczyć więcej powiązań".
Wracając do empatii najczęściej używam jej podczas bezpośrednich rozmów z badanymi. Nie tyle zadaję pytania, co słucham opowieści z informacjami przekazanymi wprost, ale także tymi pośrednio. Co to znaczy? To znaczy, że ludzka opowieść rzadko jest linearna — wchodzą dygresje, poboczne wątki, ale także sama opowieść jest poszarpana i niekiedy sprzeczna wewnętrznie (ponieważ do tej opowieści wchodzą również aspekty dobrego myślenia o sobie czy błędy poznawcze oraz błędy wnioskowania). Zauważyłam, że moi respondenci często uważają, że nie mają na jakiś temat nic do powiedzenia — to znaczy nic szczególnego. Natomiast w branży UX rozpatruje się wiele właśnie takich “nieistotnych” pozornie szczegółów, które w opowieściach są wspominane jakby mimochodem. A te szczegóły ujawniają np. wybrakowany schemat w ścieżce użytkownika. Zatem wprawne ucho, które już od razu systematyzuje, jest w stanie uchwycić bardzo delikatną siatkę powiązanych ze sobą informacji (niczym uścisków dłoni) i pogłębić ją dalszymi pytaniami. Czasami, żeby zwizualizować sobie problem trzeba właśnie odejść na kilka kroków, żeby zobaczyć więcej powiązań.
Moja empatia ujawnia się właśnie w uważnym słuchaniu pomijającym własne ego. Nie narzucam nic od siebie, tylko słucham całą sobą. Uzyskanie pełnego obrazu sytuacji jest wysoko oceniane etycznie, ponieważ nadaje się ważność czyimś słowom.
Jeśli blisko Ci do moich refleksji, możesz wesprzeć moje działania edukacyjne stawiając mi kawkę.